Kategorie
Humor News

Pomidor i sezon ogórkowy

W poprzednim felietonie sygnalizowałem pewną sytuację, która wystąpiła  przed dwoma laty. Miałem jej poświęcić kolejny tekst. Postanowiłem jednak ponownie przesunąć ten temat, gdyż czekam na opóźniające się fizyczne działania z nim związane,  ażeby mieli Państwo widoczny obraz czego będzie dotyczyła opisywana okoliczność. Obserwując rozwój zdarzeń uważam, że najbliższy miesiąc już pokaże na obszarze naszego miasteczka, co utraciliśmy.

A tym razem już chyba tradycyjnie dwa, jakże aktualne zagadnienia.

Pierwszym tematem, któremu chciałbym poświęcić część tekstu jest  dokument, a raczej treść dokumentu, który został sporządzony przez dobiegniewską spółkę komunalną ,,Komunalni” dla Państwowego Gospodarstwa Wodnego, a dotyczy rekultywacji chyba już najsłynniejszej działki w obrębie Dobiegniewa o nr 317. Został  on udostępniony przez organ ,,Wody Polskie‘’ dla Stowarzyszenia ,,Nasz Dobiegniew”, które to  przedstawiło dokument publicznie. Jak wiedzą już zapewne czytelnicy oraz mieszkańcy, na tę działkę od wielu lat była wypuszczana notorycznie część ścieków komunalnych. W felietonie z początku kwietnia ubiegłego roku publikowanym na stronie stowarzyszenia, przedstawiłem obszerniej sytuację, z mojego punktu widzenia, na tę okoliczność. Wyraziłem też nadzieję, co do rekultywacji zdewastowanego ekologicznie i biologicznie obszaru jakim jest obecnie działka nr 317. Nadzieja na należytą rekultywację i tym samym przywrócenie właściwego stanu biologicznego obszaru działki okazała się płonna. Z udostępnionego pisma wynika, że obszar działki rzeczywiście jest wyjątkowy, ponieważ mimo istniejącej od czterech lat strukturalnej suszy, związanej z bardzo małymi opadami deszczu, a także brakiem opadów śniegu w okresie zimy, to jednak z pisma wynika, że na tę działkę atmosfera szczodrze dysponuje wodę, co podniosło stan wód gruntowych, która to okoliczność uniemożliwia właściwą rekultywację. Wynika także, że Polskie Linie Kolejowe, też przyczyniają się do podnoszenia poziomu wód gruntowych na obszarze działki poprzez spływające strumienie ze skarpy nasypu kolejowego w czasie  opadów deszczu. Jak nic ewenement na skalę przynajmniej krajową. Można uznać, że jest to ciekawe miejsce, zasługujące na szczególne wyeksponowanie wśród walorów naszego miasteczka. Zainteresujmy też tą sytuacją specjalistyczny  ośrodek badawczy w celach naukowych z dziedziny anomalii pogodowo-atmosferycznych. Uważam także, że PKP powinny wyasygnować odszkodowanie dla naszego samorządu za zrzucanie wody ze swego obszaru. Może w ramach odszkodowania niech wybudują nową kładkę nad torami w miejscu obecnie istniejącej w rejonie cmentarza, dla lepszej, bezpiecznej i wszechstronnej komunikacji. Nie dopuszczałem myśli , że w piśmie sporządzonym przez instytucję publiczną  można w ten sposób tłumaczyć brak możliwości posprzątania bałaganu , który się uczyniło. A jednak jak widać jest to możliwe.

Jak obserwuję i uczestniczę w różnych działaniach, zwłaszcza z organami administracji samorządowej, to przypomina mi się pewna zabawa z lat dzieciństwa. Starsi z pewnością pamiętają na czym gra polegała – jedna osoba zadawała pytania, a drugi uczestnik zabawy odpowiadał słowem pomidor. Gra polegała na wymuszeniu na odpowiadającym odpowiedzi na pytanie  i wówczas zadający pytania zdobywał punkt.

Zwykły, przeciętny człowiek, który podejmuje obecnie jakiekolwiek oczywiste i merytoryczne, a nawet konstruktywne działania, które uwidaczniają zaniedbania, brak optymalnych i należytych rozwiązań, nawet niewłaściwe kierunki postępowania  strony urzędniczej, uzyskuje  lakoniczną odpowiedź usprawiedliwiającą takie stanowisko w stylu argumentów przedstawionych w piśmie PUK Komunalni , które usprawiedliwiają brak możliwości dokonania rekultywacji działki nr 317. Tego typu zachowanie organów administracji dotyczy wielu dziedzin. Jest to przykre. Zachowanie to jako żywo kojarzy się ze wspomnianą grą w tegoż właśnie pomidora. Pomidor i tylko pomidor, a może aż pomidor. Twardy zawodnik po stronie pomidora, ale każde działanie musi kiedyś się skończyć, nawet przywołanego pomidora. Jak mamy ukształtować właściwie postawę tzw. społeczeństwa obywatelskiego poprzez tego rodzaju postepowanie sfery urzędniczej? Czy możemy wymagać od społeczeństwa właściwego zachowania, skoro osoby publiczne reprezentujące organy samorządowe w ten sposób postępują?  Dokąd my jako szeroko rozumiana społeczność lokalna  zmierzamy, biorąc pod uwagę tego rodzaju postępowanie ? Jak to ocenia młody wiekiem, dopiero kształtujący się mieszkaniec naszej gminy? Urzędnik zawsze znajdzie wytłumaczenie dla usprawiedliwienia swego postępowania. Czekam jeszcze na następujące tłumaczenie: że to działanie kosmosu  negatywnie wpływa na  urzędnicze postępowanie i podejmowane decyzje – żenada.

Drugim tematem, którym chciałbym Państwa zainteresować i poddać pod dyskusję jest sporządzony projekt modernizacji ulicy Mickiewicza. Wspomniany projekt uwzględnia, można by rzec wszystkie aspekty i  cele jakie mają być osiągnięte w efekcie działań modernizacyjnych. Jednak uważam, że jeden bardzo ważny, istotny czynnik nie został w sporządzonym projekcie uwzględniony. Szczycimy się miejscem wypoczynku zlokalizowanym przy jeziorze Osiek, a proszę spojrzeć jak przedstawia się sytuacja z możliwością dojazdu rowerem z centrum Dobiegniewa do kampingu i plaży przy wspomnianym jeziorze. Poza sezonem letnim, także wielu mieszkańców Urszulanki oraz Osieka przemieszcza się, korzystając ze środka transportu jakim jest rower. Podziwiam zdolności ekwilibrystyczne niektórych rowerzystów, zwłaszcza przy przedszkolu, jak uprawiają slalom między samochodami i autobusami. W projekcie modernizacji okazuje się , że nie uwzględniono bezpiecznej przestrzeni dla rowerzystów zarówno uprawiających turystykę rowerową jaki i korzystających na co dzień, przemieszczając się do pracy lub w innym celu. Przy przedszkolu w projekcie przewidziany jest dla autobusów rodzaj peronu, który wprowadzi trochę ulgi dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Brak pasa przeznaczonego dla rowerzystów to kolejny brak wyobraźni i głębszej analizy celu działania – przygnębiające. Dlaczego na obszarze gminy Drezdenko lub Międzychód buduje się ścieżki lub wydziela pasy ruchu dla rowerzystów. Wspomniane gminy raczej za strategię egzystowania nie wybrały turystyki. Trudno to wszystko zrozumieć. Widzimy obecnie w Gorzowie jak na istniejących układach ulicznych wydzielono wiele pasów ruchu dla rowerzystów. W okresie letnim wielu rodziców z dziećmi korzysta z roweru, przemieszczając się w kierunku plaży przy jeziorze Osiek. Bardzo popularne wśród młodzieży są obecnie hulajnogi elektryczne, z których  korzystają udając się w kierunku  kąpieliska. Zauważalne jest także wśród tzw. „kamperowców” przybywających na wypoczynek do naszych obiektów turystycznych zainteresowanie rekreacją rowerową poprzez uczepione w tylnej części pojazdu rowery. Wspomniani rodzice wielokrotnie doświadczają dramatycznych sytuacji podczas przemieszczania się w kierunku Osieka. Oby nie doszło do tragedii. Uważam i stawiam nawet tezę, że jeśli w najkrótszym z możliwych terminów nie stworzymy bezpiecznych ścieżek rowerowych na naszym obszarze, to w momencie poboru opłat za korzystanie z kampingu w Osieku oraz Dobiegniewie zainteresowanie ze strony turystów będzie znikome, tak jak obecnie jest to widoczne w Ługach. Wspomnę jeszcze, a raczej uczynię dygresję dla tych , którzy nie rozróżniają ścieżki rowerowej od szlaku rowerowego. Są to zupełnie różne przestrzenie, na których wykorzystujemy rower w celu przemieszczania się.

Kończąc, podzielę się pewną opinią, jaką usłyszałem od zamieszkałej w naszym mieście pewnej zacnej, starszej osoby. Osoba ta bogata w doświadczenie nabyte – jak już wspomniałem z racji długiego stażu zamieszkania w Dobiegniewie – doszła do wniosku, że rolą naszego lokalnego samorządu na każdym szczeblu swego funkcjonowania, nie jest służenie społeczeństwu zamieszkałemu na obszarze, którym ten samorząd administruje, lecz zarządzanie i sterowanie tym społeczeństwem dla dobra osób, które ten samorząd stanowią.

Co Państwo o tej opinii sądzą? Czy ta opinia jest właściwa i oddaje stan rzeczy? Wiele faktów jednak przemawia za takim stanem rzeczy.

Wakacje, czas letniego wypoczynku, zwane także, choć ostatnio już coraz rzadziej  sezonem ogórkowym,  trwają. W związku z tą okolicznością życzę czytelnikom jak najbardziej udanego wypoczynku oraz nawiązując do tytułu , smacznego pomidora oraz ogórka, a także innych owoców i warzyw.

Serdecznie pozdrawiam ROZTROPEK