W niedzielne popołudnie 18 kwietnia br. otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców zdjęcia i informację, że pomiędzy torami kolejowymi, a oczyszczalnią w Dobiegniewie widoczne są rozlane na dużej powierzchni ścieki. Rano w poniedziałek 19 kwietnia 2021 roku zwróciliśmy się do PUK Komunalni sp. z.o.o. z prośbą o odniesienie się do tej informacji. W korespondencji wskazaliśmy termin, do kiedy czekamy na odpowiedź. Z uwagi na to, że nie doczekaliśmy się odpowiedzi, o wszystkim powiadomiliśmy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Zielonej Górze. Pod koniec dnia jednak otrzymaliśmy pismo Pani Prezes PUK Komunalni, z treści pisma dowiedzieliśmy się, iż pola filtracyjne będące częścią oczyszczalni ścieków w Dobiegniewie zostały uszkodzone przez pracowników firmy wykonującej prace torowe (czytaj). Pani Prezes zapewniła nas jednak, że Spółka dokonała niezbędnych napraw i sytuacja jest pod kontrolą. Wspomniane pola filtracyjne mają, zdaniem Pani Prezes być zalewane wodami opadowymi i tym co spływa z wiaduktu kolejowego.
W piśmie Pani Prezes prawdziwe było jedynie stwierdzenie, że zdarzenie dotyczy pól filtracyjnych. W dniu 20 kwietnia br. w Dobiegniewie ponownie pojawił się inspektor Delegatury WIOŚ w Gorzowie Wlkp. DRAMAT. Tak skomentował to co zobaczył na miejscu. Inspektor WIOŚ tym razem miejsce zdarzenia oglądał w naszej obecności. Na naszych oczach, w biały dzień z oczyszczalni do Mierzęckiej Strugi lały się ścieki. Jeśli były oczyszczone, to w niewielkim stopniu. Kolor cieczy, płynącej wprost do rzeki był taki sam jak tej, której wylewanie do gruntu nieopodal rzeki ujawniliśmy w styczniu tego roku. Długo rozmawialiśmy z pracownikiem WIOŚ o tym, co musi się wydarzyć żeby Samorząd Dobiegniewa przestał udawać, że problemu nie ma. O tej porze roku poniżej Dobiegniewa w rzece i w jej pobliżu tętniło życie. Obecnie jak informują osoby żyjące blisko rzeki nie ma ryb, nie ma ptactwa, rzeka wydaje się martwa. W związku z ujawnionymi nieprawidłowościami WIOŚ rozpoczął kontrolę oczyszczalni. Taką otrzymaliśmy informację.